30.12.2004 :: 13:55
2. Sekrety pewnego pergaminu

Lunch – najpiękniejsze, co może człowieka spotkać! (a propos moje hobby to … jedzenie i… spanie). Niestety, po jedzonku mamy okienko, astronomię, transmutację i starożytne runy. Czy oni chcą, żebym dostała niestrawności?? Ehh, trzeba się pogodzić ze straszn± rzeczywistością, wziąć się w garść i zrobić coś szalonego. Przecież podczas okienka nie będę się uczyć!! Alexa miała wróżbiarstwo, a Paul w tym roku zdaje OWTMy i nie mógł towarzyszyć mnie i Malfoyowi, ale Ann ochoczo poszła z nami. To co zaplanowałam było głupie/szalone/niebezpieczne/odważne (niepotrzebne skreślić :P). Pierwszy punkt: namówiłam Irytka, żeby rozwalił kran w nauczycielskim kibelku przy Sali do historii magii – zupełnie w drugą stronę od biura Filcha. Zakręciliśmy się tam w trójkę, a kiedy woźny poszedł sprzątać (przeklinając rzęsiście) zakradliśmy się do jego gabinetu :D. Draco trząsł portkami, ale wraz z Anią wzięłyśmy go za frale i wrzuciłyśmy do pokoju. Jeszcze nigdy tu nie byłam i po prostu nie mogłam trafić w lepsze dla mnie pomieszczenie. W miejscu, gdzie powinna być ściana stała wielka, nie… WIEEEELKA półka – kartoteka. Były tam chyba wszystkie przewinienia uczniów od początku powstania szkoły. Trzy szufladki były większe od innych i jaskrawo-czerwone. Na jednej widniał napis: „Skonfiskowane i bardzo niebezpieczne”, druga była przeznaczona dla braci Weasleyów – Freda i George’a, a na trzeciej znajdowało się słowo: „Huncwoci”. Oczywiście mnie i Anię zainteresowała tylko owa tajemnicza trzecia półeczka (Draco siedział skulony w kącie i nie wiedział co się z nim dzieje). Usiadłyśmy na podłodze i wzięłyśmy się za wertowanie zawartości szufladki… były tam różne śmieci, ale nas zainteresowało tylko jedno – charakterystyki owych Huncwotów… 1. Potter James, pseudonim: Rogacz, Jimmy, niezarejestrowany animag (zwierzę, w które się przemienia: jeleń) 2. Black Syriusz, pseudonim: Łapa, Siri, niezarejestrowany animag (zwierzę, w jakie się zamienia: duży, czarny pies) 3. Petigrew Peter, pseudonim: Glizdogon, Pete, niezarejestrowany animag (zwierzę, w jakie się zamienia: szary szczur) 4. Lupin Remus, pseudonim: Lunatyk, Remi, wilkołak Przy ostatnim nazwisku omal nie krzyknęłam. To przecież psor Lupin, uczył nas OPCMu w trzeciej klasie!!!!! Nie do wiary… sławni Huncwoci to zmarły ojciec Pottera, ten zbiegły więzień Black, nieżyjący Peter Petigrew i nasz stary profesor… nic mnie już na świecie nie zdziwi… Gdy ja wpatrywałam się jak głupia w listę, Draco zaczął szarpać mnie za rękę, a Ann puściła się pędem do najbliższego kibelka – wracał Filch. W sumie zapomniałam rzeczy , po którą przyszłam, ale to wcale nie był koniec mojej przygody. Draco ukrył się w jakimś kącie, a ja stałam na środku biura, gdy wtem wszedł woźny. Nie było dobrze… - O! Panna Draconine… Jak miło panią widzieć… - powiedział to tonem, jakby wcale nie było mu miło… - Co robisz w moim biurze?? - Eeeee… ja… tego… przyszłam do pana po pewien kawałek pergaminu, który zabrał pan Potterowi na początku roku. – powiedziałam pewnym siebie tonem. Słyszałam jak Potter gadał o tym z Granger: „… - I wiesz, i miałem tą mapę, tak, pozwala oglądać cały zamek, ale Snape ją skonfiskował i oddał Filchowi. Na szczęście jej nie uruchomili. Trzeba powiedzieć … „ Musiałam mieć tą mapę, musiałam… - Hmmmmmm…… - nie, Filch nie grzeszył inteligencją – hmmmm… a co dostane w zamian za pergamin?? - Przecież to tylko kartka, czy nie może mi jej pan oddać?? – jego mina mówiła „NIE!” – mogę panu powiedzieć, czyją sprawką są te łajnobomby sprzed tygodnia… - Naprawdę?? – woźny wyglądał na mile połechtanego – Masz i mów… - podał mi pergamin, a ja podałam jakieś nazwiska z Hufflepuffu… Osiągnęłam cel… Wyszłam z gabinetu, a Draco wybiegł za mną korzystając z nieuwagi Filcha. Znaleźliśmy Ann w pierwszej ubikacji i wypróbowaliśmy mapę. Stuknęłam w pergamin różdżką i wypowiedziałam odpowiednie słowa. W mgnieniu oka pokazał mi się nagłówek: „Pan Rogacz, Glizdogon, Łapa i Lunatyk mają zaszczyt przedstawić MAPĘ HUNCWOTÓW” Co za fart, nie dość, że znalazłam bardzo użyteczną rzecz, to jeszcze dowiedziałam się sporo o niejakich Huncwotach… Ten tydzień zapowiadał się wyjątkowo ciekawie…